sobota, 2 czerwca 2012

Rozdział 15 - Ile Można Spać ?

Od Autorki :
Chcę powiedzieć (no, niech będzie, napisać : D), że postaram się już pisać tak jak kiedyś, w wyznaczone dni. Stęskniłam się za tym i w ogóle. Dalej poszukuję współautorki na kolejną część poprzedniej opowieść o ATT. Piszcie w komentarzach swoje propozycje blogów, z którymi mogłabym nawiązać współpracę. Ale to poważnie zabrzmiało : ) . Dzięki wielkie za waszą pomoc i wsparcie w komentarzach, nawet nie wiecie jak bardzo mi pomagacie tymi miłymi rzeczami co piszecie.
Kocham was, wasza Autorka.



- Nie kończ, nie mów nic, po prostu nie wyrzucaj tego teraz, tutaj i przy mnie - powiedział oschle Louis, jakby bał się, że jak zacznę mówić jak bardzo żałuję wszystkiego to jemu też coś wygarnę.
- Ale...
- Em, posłuchaj. Nie uważam, że to wszystko był błąd, to co robimy jest potrzebne, żebyśmy mogli się uczyć na błędach i dojść do tego jak skończymy. Mnie się podoba, że jesteś z nami, że Cię poznałem i tak dalej. Jak chcesz wyjechać to jedź, ale po co ? Jaki to ma sens, tylko nas stracisz, zapewne nawet się nie zobaczymy nigdy więcej. Zostań tu, w Londynie do końca turnieju, w końcu to tu twoje marzenie się spełnia. Daj jeszcze temu szansę, co ? Nic się nie stanie jak tu zostaniesz.
- Dałam szansę już Harry'emu i co ? Potraktował mnie jak śmiecia, jak zabawkę, a nie jak żywą z uczuciami osobę. I tak tu zostanę, nie chcę odejść z tego na co tak długo pracowałam, ale nie chcę widzieć was, przynajmniej przez trochę ?
- Ty nie chcesz widzieć Hazzę, a nie nas. Olej go i chociaż z nami się spotykaj, nie zrobiliśmy Ci nic złego.
- Tak, ale jesteście jego przyjaciółmi, dobrze wiesz, że to nie takie proste.
- Ja dam radę, pozostali nie muszą Cię widzieć, skoro nie chcą.
- Louis... - przytuliłam się do niego, pomimo wszystko i tak mnie lubił, czułam się jak jego młodsza siostra.
On westchnął i odwzajemnił mój uścisk równie mocno. Pomógł mi wstać i usiedliśmy na jego łóżku. Przetarłam twarz. Wzięłam głęboki wdech. Uspokoiłam się. Uśmiechnęłam się do siebie i zdałam sobie sprawę, że już mogę być spokojna o wszystko, jestem w dobrych rękach.
- Dobra, już spokojnie. W sumie to wpadłyśmy tu, bo May musiała oddać Liam'owi bluzę, a ja chciałam z Tobą pogadać.
- O czym ? - powiedział lekko zdziwiony.
- Tak sobie, jak wychodziłam od was to rozmawiałeś z Niall'em i takie to się wydawało konspiracyjne.
- Konspiracyjne ? Ładne słowo, nie ma co. Po prostu parę rzeczy się stało wieczorem, pamiętasz ? Znaczy nie pamiętasz, bo trochę wypiłaś. No, nie ważne, Niall robił jakieś głupoty z taką dziewczyną. Znaczy do niczego nie doszło i mówiłem, żeby jej powiedział, że coś do niej, ale to Nialler on się zawsze boi. To nic złego, oczywiście, ale mógłby się czasem otworzyć na ludzi. A co ? - zapytał lekko zdyszany całą tą opowieścią.
- Po prostu chciałam wiedzieć, lubię go, jest jak młodszy brat - powiedziałam i spojrzałam na swoje ręce.
Szczerze to go lubiłam, może nawet trochę bardzo. Był taki miły, to on mnie pierwszy zauważył. Był taki potulny, niewinny i słodki. Nie chcę mu jakoś zaszkodzić z tą dziewczyną, czy coś. Po prostu chciałam wiedzieć, czy kogoś już ma. Chcę dla niego jak najlepiej, żeby był szczęśliwy, bo gdy on będzie to mi też się to udzieli. Może i lubię go zbyt mocno niż powinnam, ale trochę za późno na takie teksty. Lepiej, żeby to nie wyciekło po za to co wy czytacie.
- Taa, akurat. Jak go lubisz to mi chociaż powiedz, a nie będziesz siedzieć cicho  - zaśmiał się Louis i lekko mnie szturchnął w ramię.
- Nie, nie lubię, znaczy lubię, ale nie w taki sposób, dobrze ? Już uspokoiłeś się ? - powiedziałam, czułam, że się lekko rumienię, uśmiech cisnął mi się na twarz, też go szturchnęłam.
- No dobra, wierzę, nie bij więcej - podniósł ręce w geście poddania się, zaczęliśmy się śmiać.
- Idziemy ? - zapytałam - W końcu mogłabym się skonfrontować z Harry'm, bo nie mogę ciągnąć tego w nieskończoność, a chcę się z wami spotykać. Nie ma rady, prawda ? - spoważniałam na trochę, ale Lou rzucił się na mnie i zaczął gilgotać.
Zaczęłam się śmiać i chichotać. Mówiłam, wręcz krzyczałam, by przestał, ale nie zdawało się to na nic. Spadliśmy z łóżka, chłopak nie przestawał. Nagle zastygł, spojrzał na mnie. Przyłożył palec do ust, abym nic nie mówiła. Usłyszeliśmy szelest przy drzwiach. Dwie osoby się przepychało przy drzwiach, chłopak wstał i podszedł do drzwi. Spojrzał przez wizjer, który był na środku drzwi. Przywołał mnie gestem, szybko podbiegłam do niego. Spojrzałam przez oko judasza, przy ścianie naprzeciwko drzwi stał Liam i Spencer. Stali bardzo blisko siebie, on ją obejmował i szeptał jej coś do ucha. Ona uważnie słuchała. Byłam w szoku, chociaż przypuszczałam, że mogło do tego dojść. Nie chciałam, by sobie przeszkadzali, więc odsunęłam się od drzwi bezszelestnie i pociągnęłam za sobą Lou. Usiedliśmy na łóżku i rozmawialiśmy szeptem, aż para odejdzie spod drzwi.

W końcu zeszliśmy na dół, a salonie siedzieli Niall, Harry, May i Aaron. Oglądali film. Zeszliśmy po schodach. Pierwsze co to Harry wstał jak oparzony i zapytał, czy moglibyśmy porozmawiać na dworze, a Louis usiadł obok blondyna i przyłączył się do oglądania. My wyszliśmy do ogrodu. Szliśmy w milczeniu po ścieżkach w ogrodzie. Wiatr zawiał, było mi zimno, oplotłam ręce dookoła talii. On to zauważył i oddał mi swoją marynarkę.
- Dziękuję - powiedziałam cicho i zarzuciłam ją na ramiona.
- Proszę... Em, posłuchaj - zamilkł, jakby musiał się jeszcze namyśleć dokładnie.
- Za często ostatnio to słyszę, wiesz. Więc pozwól, ale muszę Ci przerwać - wzięłam szybki wdech - Harry, zrobiłeś co chciałeś tamtej nocy, nie mam do Ciebie żalu. Nie byliśmy nigdy razem, prawda ? Wiem, że przecież nie mogłeś mnie tak pokochać jakbym sobie tego życzyła. Przeżyję, naprawdę. Nie chcę, żebyś się zadręczał, czy coś. Lubię Cię, ale tylko jak znajomego, wątpię, że coś się zmieni. Po prostu my nigdy nie było żadnych "nas". To nie istniało, rozumiesz ? Możemy zostać przyjaciółmi ze względu na całą resztę, nie chcę niczego psuć - spokojnie nabrałam ponownie powietrza - Po prostu nie byliśmy pisani. Zasługujesz na coś innego niż ja - poczułam jego ciepłe dłoni na mojej talii, obrócił mnie twarzą do siebie.
- Dasz radę ot tak być tylko przyjaciółmi ? - patrzył mi głęboko w oczy.
- Może i nie od razu, ale będę się starać - złapałam jego dłonie i ściągnęłam z siebie, ale on nie dawałam za wygraną, więc chwycił mnie za ręce.
- Em, lubię Cię, może i kocham, daj mi szansę - zamknęłam oczy i nagle poczułam jego usta na moich.
Odepchnęłam go, ale zbyt mocno mnie trzymał, złapał moją twarz w dłonie i starał się wymusić na mnie pocałunek. Zebrałam siły i odepchnęłam jego klatkę piersiową ode mnie. W końcu się oswobodziłam. Oddałam Harry'emu marynarkę.
- Nie możesz mnie kochać, skoro wczoraj przeleciałeś jakąś laskę. Daj mi spokój, proponowałam Ci przyjaźń, ale nawet jej nie chcesz. Odwal się ode mnie.
- Ale Em ! Proszę, powiedz, że Ci się nie podobało, a dam spokój - powiedział desperacko i próbował znowu mnie objąć, ale się odsunęłam.
- Nie podobało, daj mi spokój - odwróciłam się i poszłam w kierunku domu.
- Em, błagam ! - krzyczał za mną.
- Masz już laskę, my się już nie znamy. Teraz masz już kogo bzykać w chłodne dni ! - wykrzyczałam i zostawiłam go w ogrodzie.
Weszłam do domu od tarasu. Spojrzałam na May przytuloną do Aarona i sama zapragnęłam takiego uczucia.
- Znajdzie się dla mnie miejsce ? - zapytałam i Niall z Louis'em się rozsunęli, gdy szłam spojrzałam na ogród.
Harry siedział na ławce, spojrzałam w moje odbicie w szkle. Miałam zapuchniętą twarz i nawet nie czułam łzy na policzku, szybko otarłam ją rękawem, gdy siadałam między chłopakami. Niall mnie objął ramieniem. Poczułam się tak bezpiecznie, wtuliłam głowę w jego pierś. Oglądałam film, nawet się nie orientowałam w nim. Zamknęłam oczy i po prostu zasnęłam, tak szybko. Nawet nie miałam czasu na namysł.
Zrozumiałam jaką szczęściarą będzie dziewczyna, z którą będzie, czy już jest ten radosny Irlandczyk. Chłopak taki jak zasługuje na kogoś niesamowitego tak jak on. Takiego nie znajdzie się nigdzie indziej. Szkoda, że jest taki tylko jeden, a ja nie jestem przeznaczona dla niego. Wierzę głęboko, że kiedyś na pewno znajdę kogoś takiego jak on. Lubię go, ale także dostrzegam jego uczucie, więc jakby był z kimś bliżej, może i już jest to byłabym po prostu szczęśliwa, nie mogłabym czuć zazdrości, bo chcę jego dobra. Sama muszę dojść do swojego szczęścia. Dam sobie z nim spokój. Na luzie dam radę, zatopię się w treningach. W końcu nie jest to jakieś głębsze uczucie, po prostu go lubię. Przejdzie.

Przeciągnęłam się. Po chwili otworzyłam oczy, leżałam w zielonym łóżku. Byłam u Niall'a. Obróciłam głowę w bok, chciałam rozejrzeć się po pokoju. Obok leżał Niall i wpatrywał się w każdy mój ruch. Spojrzałam mu w oczy.
- Cześć - powiedziałam - Jak długo spałam i która jest godzina ?
- Jak chcesz to śpij dalej, bo jest dopiero dwudziesta. Zmęczona po prostu byłaś po wczoraj i w ogóle - uśmiechnął się.
- O matko, tak późno... - powiedziałam dalej szepcząc do niego - Będziemy musiały się zbierać. Coś mnie ominęło ?
- W sumie to nie, jak zasnęłaś to zaniosłem Cię do mnie - uśmiechnął się i dał mi za ucho kosmyk włosów, który spadał mi na oczy.
- Dzięki, jesteś taki kochany.
- Proszę. A jak w ogóle poszła rozmowa z naszym zacnym kolegą ? - powiedział i mina mu spoważniała.
- Powiedziałam mu, że możemy zostać przyjaciółmi i jest okej, że nie mam do niego żalu, że i tak nie będziemy razem, że "my" nigdy nie istnieliśmy, a potem on mnie pocałował, ja go odepchnęłam, powiedziałam mu coś niemiłego, czego w sumie żałuję i wróciłam do was. Tyle - wzruszyłam ramionami.
- Co powiedziałaś ? - zaśmiał się.
- Że ma już dziewczynę, którą będzie bzykać w chłodne dni i żeby się odwalił. Chyba przesadziłam... Powinnam go może przeprosić ? - zapytałam niepewnie.
- Daj spokój, należało mu się, bez przegięć, co ? Powiedziałaś, co Ci na serce leżało. Chcę Ci się wstawać ? - powiedział lekko poirytowany.
- Nie, mogłabym spać jeszcze z parę godzin.
- No to śpij, pójdę po jakieś rzeczy dla Ciebie i się porządnie wyśpisz, a ja pójdę spać do salonu, czy coś - powiedział.
- Nie, nie trzeba, nie będę robić kłopotu, wyśpię się u siebie. Bez przegięć, właśnie - chciałam wstać, ale on mnie przytrzymał i sam wstał.
Podszedł do szafy i wyciągnął koszulkę z napisem "Irish People Only Eat, Sleep And Always Have FUN !" oraz spodnie od piżamy. Podał mi je.
- Idź się przebierz w łazience, a ja sam się przebiorę i pościele Ci łóżko - wstałam lekko się zataczając i poszłam do łazienki.
Chłopak wyszedł z pokoju. Spojrzałam w lustro, miałam spuchnięte oczy i mokrą twarz, musiałam płakać przez sen. Sama tego nawet nie zauważyłam. Przebrałam się, złożyłam swoje ubrania i położyłam na szafce przy umywalce. Uśmiechnęłam się pocieszająco do lustra. Otworzyłam lustro, a środku były lekarstwa, szczoteczka, pasta, zdjęcia różnych ludzi z Irlandczykiem. Dziwne rzeczy ludzie mają w łazience, coś tak stwierdzam. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam jak przebrany w biało pomarańczową piżamkę Niall ścielił łóżko. Uśmiechnął się do mnie.
- Ładnie Ci w irlandzkich piżamkach. Pościelone, idź spać. Snu nigdy za wiele - uchylił kołdrę, a ja wsunęłam się do łóżka - To ja idę na dół, dobranoc.
- Czekaj, nie idź. Nie chcę spać w twoim pokoju sama, to takie dziwne.
- Mam spać z Tobą ?
- Czemu nie ? I tak się nic nie stanie, a ja nie chcę być sama - powiedziałam, chłopak się wahał, więc dodałam - Będę Ci winna przysługę i zrobię co zechcesz - uśmiechnęłam się szeroko.
- Wszystko ? - kiwnęłam głową - Umiesz gotować ? - pokiwałam ponownie - No to niech będzie.
Wskoczył do łóżka, obok mnie. Pocałował w czoło i zaklaskał dwa razy, po czym światło zgasło.
- Dobranoc - powiedziałam i ułożyłam się wygodnie.

13 komentarzy:

  1. świetny rozdział zapraszam na mojego bloga http://onedirectionobook.blogspot.com/ ;)))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział .Też chcę takie światło. Kurde ja bym tam chciała żeby to na okazała się tą dziewczyną co Niall ,,kocha''. Czekam na następny rozdział .
    Zapraszam do mnie :)
    http://with-your-love1d.blogspot.com/
    http://another-world-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny rozdział ; )
    lubie bardzo Nialla ale mam nadzieje że Em bedzie z Harrym wiec czekam az sie pogodzą i wgl. ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Będzie kontynuacja ATT?! Ale czad!! Ja po prostu kocham tamto opowiadanie!! Te zresztą też ;pp
    A co do rozdziału... Fajny :D ciekawie opisany i wgl ;pp
    mam nadzieję, że Em będzie z Niallem :D
    pozdrawiam ;*
    a to mój blog ;pp zapraszam ;pp
    http://dream-come-true.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę nie idź na odwyk : P
      no chciałam zrobić, ale kiepsko mi idzie z poszukiwaniem współ, wiesz jak jest : )

      Usuń
  5. Kurde. Ten blog uzależnia :D Hahaha Serio będziesz kontynuować ATT? To super :) :* Zapraszam do mnie :
    http://new-life-with-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no miałam taki plan, ale coś mi nie idzie z szukaniem współ : (

      Usuń
    2. Jak masz TT to na nim jakoś zorganizuj ;) A jak jest taka możliwość to ja baaardzo chętnie :D

      Usuń
    3. mam, jak coś to @MissToughness . może, dzięki za pomysł : D

      Usuń
  6. łaaa! dziewczyno! twoje opowiadania mnie rozwalają. wczoraj przeczytałam całego ATT, dzisiaj dokończyłam na tym blogu rozdziały które dodałaś ostatnio. nie wiem jak to powiedzieć.. po prostu jak czytam, to chcę żeby świat przedstawiony mnie wciągną. i tak się właśnie w twoich opowiadaniach dzieję. całą duszą przenosisz się do historii. rozdział świetny. Em i Niall? bardzo dobry pomysł <3 a Harry po jego zachowaniu niech się w dupę pocałuje -,- do następnego ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, teraz z perspektywy czasu dużo wprowadziłabym poprawek do ATT... No, ale za późno. Właśnie jakoś mnie naszła wena i poszło po prostej z Niall'em, ale jednak mają nie być razem. To tylko zamieszanie, ale z Hazzą na 10000% nie będzie : P . do następnego <3

      Usuń
  7. O jak słoodko- Nialler !
    wiem,że Harry przesadził, ale jestem jakoś za nim i nawet nie wiem co by zrobił dałabym mu szansę, biedy :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ona też nie była w stosunku do niego perfekcyjna, no ale cóż :P

      Usuń